Dodawaj, Przeglądaj, Wybieraj, Wysyłaj Wiersze
Wiersze Miłosne
Przeglądaj najpiękniejsze wiersze miłosne polskich i zagranicznych autorów według kategorii:
Niezwykłe wiersze o miłości
Najpiękniejsza Poezja Miłosna
Najpiękniejsze wiersze miłosne o miłości. Za ich pomocą możesz wyrazić swoje uczucia i bez słów powiedzieć Kocham Cię. U nas znajdziesz wiersze o miłości polskich i zagranicznych poetów. Między innymi Wiersze miłosne A. Asnyk, Wiersze miłosne J. Kochanowski, Wiersze miłosne A. Mickiewicz, Wiersze miłosne J. Słowacki, Wiersze miłosne J. Tuwim, Wiersze miłosne K.P. Tetmajer, Wiersze miłosne K.K. Baczyński, Wiersze miłosne Z. Krasiński, Wiersze miłosne M. Konopnicka, Wiersze miłosne L. Staff, Wiersze miłosne B. Leśmian, Wiersze miłosne J. Kasprowicz, Wiersze miłosne A. Fredro, Wiersze miłosne H. Heine, Wiersze miłosne J. Iwaszkiewicz, Wiersze miłosne K.I. Gałczyński, Wiersze miłosne V. Hugo, Wiersze miłosne K. Makuszyński, Wiersze miłosne J. Kofta, Wiersze miłosne J.W. Goethe.
Wzruszający wiersz o miłości, Czułe wierszyki, Piękny wiersz o miłości i tęsknocie, Piękne krótkie wiersze, Krótkie wierszyki miłosne Kocham Cię, Czule wierszyki dla niego, Piękne wiersze o miłości
Najpiękniejsza Poezja Miłosna
Wiersze o miłości i tęsknocie, Wiersze miłosne dla zakochanych
Piękne wiersze o miłości dla niej
Krótki wiersz dla ukochanej, Zmysłowe wiersze dla niej, Wzruszający wiersz o miłości, Namiętne wiersze miłosne, Piękny wiersz o miłości i tęsknocie, Najpiękniejsze wiersze o miłości dla niej, Krótki wiersz dla ukochanej, Krótkie wiersze o miłości, Czułe wierszyki dla niej
Niezwykle wiersze o miłości dla niego
Zmysłowe wiersze dla niego, Wzruszający wiersz o miłości, Piękny wiersz o miłości i tęsknocie, Romantyczne wiersze dla niego, Namiętne wiersze miłosne, Piękne wiersze o miłości, Krótkie wierszyki miłosne dla niego
Przeglądaj wszystkie wiersze miłosne
Piękne i Romantyczne Wiersze Miłosne
Wybieraj i wysyłaj miłosne wiersze polskich i zagranicznych poetów.
Do pewnej pani
Do kobiety
Kiedy już zasnę, podejdź do mnie, moja miła,
Tak, jak się przed Petrarką Laura zjawiła,
A kiedy mnie twój oddech muśnie choć przez chwilę,
Usta rozchylę!
Wśród myśli moich czarnych w żalu i w mozole
Zbyt długo gości troska na posępnym czole,
Gdy nad nim twe spojrzenie jak gwiazda zawiśnie,
Ono rozbłyśnie!
A wtedy pocałunek złóż na moich wargach,
Jego czystości teraz żaden grzech nie starga,
Choć moja miłość w tobie kobietę przywoła,
Nie zaś Anioła!
Wiersz: Victor Hugo
Przełożyła: Jadwiga Dackiewicz
Wiersze miłosne, Wiersze
Zachód
Niechaj z nas dwojga żadne drugiego nie wini:
Po szepcie pocałunków dzikich jak płomienie
Zapadło między nami głębokie milczenie,
Które miłość smutniejszą, duszę głębszą czyni.
Niskie wieczorne słońce zachodzi za nami:
Patrzym wstecz na swą drogę przebytą od wschodu
I widzimy, owiani pierwszym tchnieniem chłodu,
Że cienie nasze większe są niźli my sami…
Wiersz: Leopold Staff
Wiersze miłosne, Wiersze
Więc można kochać
Więc można kochać i nie wiedzieć o tem?
Po przypadkowym, najkrótszym spotkaniu
Dłoń sobie wzajem podać w pożegnaniu
I w dusz spokoju odejść — z bezpowrotem…
Lecz już nazajutrz, ledwo po rozstaniu,
W dzień ów zabłądzić pamięci przelotem
I stając, jakby przed czemś cudnem, złotem,
Uczuć się nagle sercem — na wygnaniu!
I odtąd wracać wstecz, wciąż i na próżno,
Przesiewać przeszłość wspomnienia przetakiem,
By coś w niej znaleźć, co było żywotem!
W przededniu
Usta twoje, dziewczyno, całowań łakome,
Śnią dziwy, co się własną trwożliwością płoszą…
Obietnicy ust męskich jeszcze nieświadome
Czują, że jest im tajne coś, co jest rozkoszą…
Drżą tesknotą za czarą słodyczy nieznanych,
Roztapiając swą bladość w krwi wrącej rumieńcu;
Żary pragnienia gaszą na ustach siostrzanych,
Bo im zakwitł jeszcze sen o oblubieńcu.
W moim sercu
W moim sercu róż kwitną kielichy,
Bielsze niźli na muraw kobiercu.
Wystrzeliły w nim w ranek ów cichy,
Gdyś złożyła swą skroń na mym sercu.
W cichym sercu mym śpiewa ptak złoty,
A przyleciał w me piersi bezdomne,
Gdyś szeptała mi słowa tęsknoty,
Których nigdy już tu nie zapomnę.
W moim sercu rój pszczół gra pasieczny,
Miód ich słodszy niż złoty win trunek.
Obudziły się w ranek słoneczny,
Kiedym uczuł twych ust pocałunek.
W moim sercu wodotrysk brzmi senny,
Który gorzkie i ciężkie łzy płacze,
A wytrysnął w ten wieczór jesienny,
Odkąd wiem, że cię już nie zobaczę…
Wiersz: Leopold Staff
Wiersze miłosne, Wiersze
Usta twe blade
Usta twe blade.
Usta twe chłodne.
Wargi swe kładę
Na twe uwodne
I już me serce blade i chłodne.
Lecz usta twoje
Od mych odżyły:
Jak wiśni dwoje
Krwią się spłoniły,
Gdy serce moje krzepnie bez siły.
Wiersz: Leopold Staff
Wiersze miłosne, Wiersze
Ukój
Nocy, kochanko! Usta ogniem rozszalałe,
Jak zwierzę dzikie, wpijam w twe biodra przegibne!
Wtul mnie w twe piersi zimne, nagie piersi białe,
Wsącz w wargi me całunków twych jady niechybne!
Ostrą jak miecz rozpustą przeszyj ciało moje!
Męką rozkrzyżowana na gwiazdach tęsknota
Kona w męce! O, wpleć mnie w swoich ramion zwoje,
Napój choć gąbką żółci, gorzką jak sromota!
Zabij mnie! Żądza tajnych twych głębin jak zmora
Twój cichy gaj laurowy
Twój cichy gaj laurowy i twe źródło leśne,
Które mnie widywały w każde rano wczesne
Mieszającego w liści szum westchnienia skargi,
A w przeźrocz wód odbicie mej spalonej wargi,
Dziwią się, że wróciwszy po długiej rozłące,
O, nimfo biała, ciszy twej łkaniem nie mącę.
Odstaw i nie czerp wody w dzban, któryś wzbraniała
Ustom żądnym ochłody i twojego ciała.
Nie zapraszaj, bym z twego źródła pił. Ochłody
Nie pragnę już, swej piersi nie zbliżaj mi młodej.
Naga na mchu opodal siądź. W ciszy głębokiej
Chcę podziwiać twe biodra jednako jak boki
Cudnie rzeźbionej czary. Dopiero dziś boską
Twe złote włosy
Włosy twe jak płomienia błyskawicy grzywa,
Jak surm mosiężnych świetna, weselna muzyka,
Jak uroczyste święto bogatego żniwa,
Jak w południe lipcowe spieka słońca dzika.
Włosy twe: bursztyn, jedwab, ogień i oliwa,
jesienny niebywały przepych pażdziernika,
W zasobnych miodnych ulach praca pszczół szczęśliwa,
Złote szaleństwo wina dla ust biesiadnika.
Włosy twe: rozżagwiona rozkoszy pochodnia,
Kojace jako morze, kuszące jak zbrodnia…
jak w lesie o zachodzie zabłądzić w ich złocie!
I po wirze upojeń, pieszczot zawierusze
Zagrzebać w nich swe usta i upowić duszę,
Dumna jak sen zwycięzcy w zdobytym namiocie!
Wiersz: Leopold Staff
Wiersze miłosne, Wiersze
Przyjście
W lipowe kwiaty, w lipowe liście
Próg ustroiłem na twoje przyjście.
Jabłkami, winem, jako przy święcie,
Stół zastawiłem na twe przyjęcie.
Zasłałem płótnem białym posłanie
Na twoje przyjście, na twe witanie.
Ust pocałunki, ramion uściski
Chowam dla ciebie na dzień nasz bliski.
Po dniach rozłąki, po dniach w obłędzie,
Na dnie witania, których nie będzie…
Wiersz: Leopold Staff
Wiersze miłosne, Wiersze
Poezja Polska
Zobacz inne Wiersze Polskich Poetów
Przeglądaj najpiękniejsze wiersze polskich poetów. Poezja Polska Bogusław Adamowicz , Poezja Polska Adam Asnyk, Poezja Polska Krzysztof Kamil Baczyński, Poezja Polska Józef Baka, Poezja Polska Michał Bałucki , Poezja Polska Władysław Bełza, Poezja Polska Ryszard Berwiński, Poezja Polska Konstanty Ćwierk, Poezja Polska Józef Czechowicz, Poezja Polska Felicjan Faleński, Poezja Polska Aleksander Fredro, Poezja Polska Tadeusz Gajcy, Poezja Polska Konstanty Maria Górski, Poezja Polska Bruno Jasieński , Poezja Polska Franciszek Karpiński, Poezja Polska Jan Kasprowicz, Poezja Polska Jan Kochanowski
Poezja Polska: Adamowicz Bogusław – Twórca Uniwersalnych Wierszy
Poezja Polska
Adamowicz Bogusław to jeden z najbardziej znaczących poetów polskich, którego twórczość jest doceniana zarówno przez krytyków literackich, jak i czytelników. Jego wiersze poruszają tematy uniwersalne, takie jak miłość, przyroda, czy ludzkie emocje, co sprawia, że są one łatwo dostępne i zrozumiałe dla każdego odbiorcy.
Jednym z najbardziej znanych wierszy Adamowicza Bogusława jest „Cisza”, który porusza temat samotności i tęsknoty.
(więcej…)Pieśń świętojańska o Sobótce / Panna XII
Wsi spokojna, wsi wesoła,
Który głos twej chwale zdoła?
Kto twe wczasy, kto pożytki
Może wspomnieć zaraz wszytki?
Człowiek w twej pieczy uczciwie
Bez wszelakiej lichwy żywie,
Pobożne jego staranie
I bezpieczne nabywanie.
Inszy się ciągną przy dworze
Albo żeglują przez morze,
Gdzie człowieka wicher pędzi,
A śmierć bliżej, niż na piędzi.
Pieśń świętojańska o Sobótce / Panna XI
Skrzypku, by w tej pięknej rocie
Usłyszeć co o Dorocie,
Weźmi gęśle, jakoć miła,
A zagraj, nie myśląc siła.
Nieprzepłacona Doroto,
Co między pieniędzmi złoto,
Co miesiąc między gwiazdami,
Toś ty jest między dziewkami.
Twoja kosa rozczosana,
Jako brzoza przyodziana;
Twarz jako kwiatki mieszane
Leliowe i różane.
Pieśń świętojańska o Sobótce / Panna X
Owa u ciebie, mój miły,
Me prośby ważne nie były;
Próznom ja łzy wylewała
I żałośnie narzekała.
Przedsięś ty w swą drogę jechał,
A mnieś nieszczęsnej zaniechał
W ciężkim żalu, w którym muszę
Wiecznie trapić moję duszę.
Bodaj wszytkich mąk skosztował,
Kto naprzód wojsko szykował
I wynalazł swoją głową
Strzelbę srogą, piorunową.
Pieśń świętojańska o Sobótce / Panna IX
Ja płaczę, a żal zakryty
Mnoży we mnie płacz obfity;
Spiewa więzień okowany,
Tając na czas wnętrznej rany.
Śpiewa żeglarz, w cudze strony
Nagłym wiatrem zaniesiony;
I oracz ubogi śpiewa,
Choć od pracej aź omdlewa.
Śpiewa słowik na topoli,
A w sercu go przedsię boli
Dawna krzywda; mocny Boże,
Iż z człowieka ptak być może!
Pieśń świętojańska o Sobótce / Panna VIII
Pracowite woły moje,
Przy tym lesie chłodne zdroje
I łąka nieprzepasiona,
Kosą nigdy nie sieczona.
Tu wasza dziś pasza będzie,
A ja mając oko wszędzie,
Będę nad wami siedziała
I tymczasem kwiatki rwała.
Kwiatki barwy rozmaitej,
Które na łubce obszytej
Usadzę w nadobne koło
I włożę na swoje czoło.
Pieśń świętojańska o Sobótce / Panna VII
Prózno cię patrzam w tym kole,
Twoja, miły, rozkosz pole;
A raczej źwierz leśny bijesz,
Niż tańcujesz, albo pijesz.
Ja też, bym nabarziej chciała,
Trudnobym się zdobyć miała
Na lepszą myśl; bo po tobie
Serce zawdy teskni sobie.
Wolałabym też tymczasem
Gdziekolwiek pod gęstym lasem
Użyć z tobą towarzystwa,
Pomogę ja i myślistwa.
Pieśń świętojańska o Sobótce / Panna VI
Gorące dni nastawają,
Suche role się padają;
Polny świercz, co głosu staje,
Gwałtownemu słońcu łaje.
Już mdłe bydło szuka cienia
I ciekącego strumienia,
I pasterze, chodząc za niem,
Budzą lasy swojem graniem.
Żyto się w polu dostawa
I swoją barwą znać dawa,
Iż już niedaleko żniwo;
Miej się do sierpa co żywo.
Pieśń świętojańska o Sobótce / Panna V
Zwierzęć się, gromado moja,
Nie mam przed Szymkiem pokoja:
Za trzewik mi zastępuje,
A powiada, że miłuje.
Szymku! by to prawda była,
Dobrzebych Bogu służyła;
Ale ty rad z ludzi szydzisz,
Zwłaszcza, gdy prostaka widzisz.
Tobie to wolno samemu,
Ale, wierę, nie inszemu;
Bo ty z tym nadobnie umiesz,
A gdzie kogo tknąć, rozumiesz.