Wyślij za pomocą:

Usta twoje, dziewczyno, całowań łakome,
Śnią dziwy, co się własną trwożliwością płoszą…
Obietnicy ust męskich jeszcze nieświadome
Czują, że jest im tajne coś, co jest rozkoszą…

Drżą tesknotą za czarą słodyczy nieznanych,
Roztapiając swą bladość w krwi wrącej rumieńcu;
Żary pragnienia gaszą na ustach siostrzanych,
Bo im zakwitł jeszcze sen o oblubieńcu.

Lecz nim twe usta, ogniem pożądań bezradne,
Zwyciężone pragnieniem rozkoszy potężnym,
W nieprzytomnym szukaniu mdlejące, bezwładne,
Tkną ust mych całowaniem pierwszym, niedołężnym:

Chce jak najdłużej patrzeć, jak się nasze obie
Dusze zmagają, liliom twym kradnąc biel skrycie…
Bowiem to najpiękniejsze, co znikome w tobie,
A wiekszą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Wiersz: Leopold Staff
Wiersze miłosne, Wiersze

Podobne posty