Wyślij za pomocą:

Wiersz: Krzysztof Kamil Baczyński

O świcie widuję ptaki niedorosłe 
jak opierzony owoc milczenia. 
Kim byłem, że z chmur, wyrosłem? 
Kim jestem czerniejąc jak ziemia? 
Otwieram się co rok i schodzę w śnieg, 
zamykam się co rok i wstaję – drzewo, 
żeby przenosić liść na nieba brzeg 
i spadać tonem w dół – ulewą. 
Otwieram się co rok; zamykam sen do ziemi; 
serce obrosłe sierścią owijam w mleczów puch – 
i milczę tak, jak milczy zielone jabłko przemian, 
milczę jednaki w burzach – w znieruchomieniu – ruch. 

17.III.42 r. Stawisko

Podobne posty