Wyślij za pomocą:

Wiersz: Bruno Jasieński

Na pierwszym moim koncercie, 
(A może mi tylko śni się…) 
Siedziała w trzecim rzędzie 
Pani w niebieskim lisie. 

Miała oczy wklęsłe, 
takie ogromnie dalekie. 
I długie błękitne rzęsy. 
I białe, zamszowe powieki. 

Czytałem strofy rytmiczne. 
Po myślach tłukł się Skriabin. 
Siedziały w krzesłach damy 
Z welwetu i z jedwabiu. 

Siedzieli w krzesłach panowie, 
Patrzyli wzrokiem żabim… 
Czytałem rytmiczne strofy. 
Po myślach tłukł się Skriabin… 

I było wszystko, jak wszędzie. 
I było wszystko, jak dzisiaj. 
I była w trzecim rzędzie 
Pani w niebieskim lisie. 

Pluskali miarowo w ręce. 
Rozeszli się wolno po domach. 
Została kremowa Nuda, 
Jak duża, śliska sarkoma… 

A potem księżyc stłukłem 
I gażę chciałem we frankach, 
I noc miała piersi wypukłe, 
Jak pierwsza moja kochanka… 

A wieczór byłem maleńki… 
Płakałem w kąciku do rana 
O smutnej niebieskiej Pani 
Z oczami jak ipecacuana…

Podobne posty