Wyślij za pomocą:

Wiersz: Krzysztof Kamil Baczyński

Oto ona Niby chmura dana 
tym przelotnym kamieni rzeźbiarzom, 
wszechżywotom, aby w niej czyniły 
archanioła kształt, który widziany 
w dawnym śnie – był w głosie rozpoznany. 
Więc zielone głowice liści, 
więc jak strugi deszczowej potop 
kłębi roślin uchodzą do góry, 
i na przekór powietrza oplotom 
puchem brzęczą poczynając z chmury 
archanioła wspierające stopy. 
Więc zwierzęta w oparach bekowisk, 
w kotłach polan w siebie przenikając, 
pod namiotem trwających odnowień 
tworząc z wolna w tonach rozpoznają 
dłonie śmigłe niby pióra blasku 
wypełnione jak kwiat nieba – łaską. 
I on jeszcze rzeźbiarz nierozumny 
krzesze chmurę w żelaznym śnie lęku, 
krzesząc wznosi marmurowe trumny 
albo martwe posągów kolumny 
w podobieństwo twoje. Niepoznany 
anioł nad nim dłutem z głazu gnany 
to go wężem owinie roślinnym, 
to powietrzem ominie płynnym 
i nieznany trwa, promienie leje, 
co jak w grobie skończone nadzieje – 
z dłoni, które płomieniem padając 
wrócą w dłonie, gdy się głazem stają. 

19.II.42 r.

Podobne posty