Wyślij za pomocą:

Wiersz: Krzysztof Kamil Baczyński

Drzewa – to chmur zgęszczenia, 
pod nimi dzwoni ziemia, 
nad nimi rwą wezbrane 
planety z brązu lane. 
Lasy – smutku zielone 
serca w szmer przemienione, 
pod nimi piły lament 
białymi jęczy kłami. 
Drzewa bawoły złote 
dymiły rudym potem, 
z pomrukiem ciała kładły 
ku ziemi, aż upadły. 
Drwale w śmiechu sypali 
zęby jak sznur korali. 
To piłą – ciszy przytną, 
to śmiechu białą brzytwą. 
Liście jak oczy wydrą 
lśniące zieloną krzywdą, 
to korę ciemną z ciała, 
aż tryśnie krew dojrzała. 
A nocą w sen zagięci – 
– w warczący wir pamięci 
zobaczą drwale w lęku, 
przykuci nocy ręką, 
idące na nich prosto 
topory sosen ostre. 

22 listopad 41 r

Podobne posty