Wyślij za pomocą:

Wiersz: Krzysztof Kamil Baczyński

Znów rok na drodze szaradą upłynął. 
Koń parskający z zodiaku niedaleko przebiegi. 
Były wiosny odmierzane rosnącą zielenią, 
drzewa wykrzykniki jesieni na niebie. 
Rok za daleki za bliski wyminął nas jak zenit 
skoszony skośnym deszczem niezrozumień. 
Za daleko z drogi zawrócić znużenie 
w tłumie. 
Rozbitego na krzyżach samotnych 
opuszczono Chrystusa, który płacze bezradnie; 
widział: nie domkniętym oknom radości 
przechodzień kradnie. 
A zresztą 
deszcz wysechł niebu, śnieg jest szorstki jak twarze. 
Milczenie: śnieg drzewa wyostrzył parkom. 
Jak zawsze: wróblami bronią szybkostrzelną, 
wronami niebo ocieka. 
Psy wyją na drodze nieśmiertelność.

Podobne posty