Wyślij za pomocą:

Wiersz: Krzysztof Kamil Baczyński

Dziewczynka o oczach jak ścięty jawor 
mieszka w domu z martwej cegły i smutku. 
W szklanym zmierzchu podchodzi do okien, gdy rdzawo 
zapalają się wiatrem rude osty w ogródku. 
Wiatr ma skrzydło złamane, jest chorą wilgą, 
płacze długo. Umiera zduszona fuga wieczoru, 
a od alej wieją senniej gwiazdy i wilgoć, 
i niebo nakrapiane jak sen mLJchomorów. 
Na ukos nieba schodzi wiotki jeleń melancholii, 
w wątłe dłonie dziewczynki kładzie oczy z błękitnego szkła. 
Powiedziałbyś: to echo długim wiatrem boli, 
woskowa zjawa trwogi szczytem alej szła. 
Niesie chłodem błękitnym, chłód zapala palce. 

Dziewczynka zawikłana w echo, omotana cieniem 
biegnie przez śpiewny od wiatru korytarz, 
a potem stoi na progu nocy, na progu śmierci 
i wita 
widmo zapylone, które jest tylko wspomnieniem. 
Widmo dźwięcząc tłucze szklane kroki i sny, 
odchodzi w pusty wirydarz lęku i niknie jawą, 
gdzie na ostatnim zakręcie nocy psy 
rozszarpią jego smutek jak łachman znużenia. 
Usłyszysz; 
kiedy płacze dziewczynka o oczach jak ścięty jawor. 
9 listopad l940r

Podobne posty