Wyślij za pomocą:

Wiersz: Krzysztof Kamil Baczyński

To niebo zadymione, które mi śpiewa do snu, 
i wy, porty dalekie, kołysane na masztach, 
mgły wieczne jak dzień, który nastał. 
Szelest 
to drzewa deszczem rosną. 
Morze. To niedalekie i cierpkie. 
Lasy, które zapomniano zgasić w bulwarze – 
głuchy latarnik nie słyszy was zimą, latem, wiosną 
i twarze 
pełne codzienności jak niebo, 
które mnie znów kołysze do snu. 

39 r.

Podobne posty