Wyślij za pomocą:

Wiersz: Krzysztof Kamil Baczyński

Miasto tańczy drżącego kankana 
w barwnym mleku świateł rozproszone 
dyszy niebo jak zgaszony dywan 
namarszczony z flandryjskich koronek 
asfalt ślisko ucieka przed światłem 
w łuk 
w umarłym kadłubie ulicy 
można bardzo głośno mówić 
można… bardzo cicho krzyczeć. 
Latarniami miasto zgasi gwiazdy 
i dźwięk zacznie w banię nieba wnikać 
sam zostanę na czarnym asfalcie 
balansując krawędzią chodnika. 

II.39r.

Podobne posty