Wyślij za pomocą:

Wiersz: Krzysztof Kamil Baczyński

Oddzielili cie, syneczku, od snów, co jak motyl drżą, 
haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią, 
malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg, 
wyszywali wisielcami drzew płynące morze. 
Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć, 
gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami. 
Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg, 
przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg. 
I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc, 
i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut – zło. 
Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką. 
Czy to była kula, synku, czy to serce pekło? 

20. III. 1944 r.

Podobne posty