Wyślij za pomocą:

Wiersz: Krzysztof Kamil Baczyński

Siedzicie w dusznym kawiarniach, 
w parnych tchach dni-lokomotyw, 
które nie jadą już nigdzie, 
bezradne, zlane potem. 
Dzień – parująca masarnia 
co rnno dyszy i rzęzi, 
póki jak balon zmęczony 
na cierniad1 słów nie ugrzężnie. 
Noce zmącone są, duszne 
w łaszących się woniach perfum, 
ach! cały ten świat wasz blady 
rozkłada się w nocy jak ścierwo. 

. . . . . . . . . . . . . . . . 

Twarze pomięte i brudne – 
– kartki rzucone w prożnię. 
O1odzę po pustych ulicach, 
stacji zgubionej dróżnik. 
Nocą rozlaną jak ołów 
wyjdę przez parną krwią bramę 

i… 

rzucę przestrzeń 
jak bombę 
pod świat wasz – duszny atrament. 
Strasznym rozpękiem zieleni 
czerń się osypie po wietrze 
szeroko… 
ocean błękitny
(w horyzont rozleje się przestrzeń)

Podobne posty