Wyślij za pomocą:

Wiersz: Krzysztof Kamil Baczyński

Wiatr gra chorały nocy na organach podwórz; 
z pyska chłapie ulicom kroków szara piana, 
a noc mży czarnym piaskiem w kwadraty trawników, 
dom brodzi zatopiony w kirach po kolana. 
Czarny pająk obrazu wpełzł na śliską ścianę, 
napęczniay i syty krwi słodkawej mroku, 
sieje pustkę bezmierną i meble w nią plącze 
Ostre cienie waazonów snują czerń z odwłoków. 
Noc się nigdzie nie kończy, jest wszędzie bezkresna, 
wiatr gra chorały nocy na na podwórz organach; 
noc mi zalewa gardło mdlącą, duszną falą, 
czekam, stopiony w mroku 
wyzwolenia… 
rana… 

Podobne posty