Podobne posty
Krwawe żniwo
Wyślij za pomocą:Wiersz: Felicjan Faleński
O Ludzie! czyście widzieli,
Jak naród swoje męczenniki grzebie?
On ich nie płacze. On ich dał. Niech w niebie
Płaczą nad nimi anieli.
On – Kapłan! On z szczodrej dłoni
Ofiarę wielką spełnia w świętej ciszy.
Święte milczenie mocny Bóg posłyszy –
Pomści swój lud lub obroni!
Błyszczy pogoda rażąca…
Pan wstał i świetną wstęgą się przepasze –
Pan wstał… i pomści męczenniki nasze
Strzałami słońca.
165
Wyślij za pomocą:Wiersz: Felicjan Faleński
Żywcem w trumnę ją wtłoczono –
Ona pięścią bije w wieko.
– Leż spokojnie – tak jej rzeką.
– Jeśli zechcesz być wskrzeszoną,
Kół ci z drewna wbiją w łono.
Grób jest tuż – a Bóg daleko. –
Kół w nią wbito – cisza głucha.
Cóż, gdy wciąż się skrzą jej lica!
Więc tłum wieko w dłoń pochwycą…
Wgnietli – krew przez szpary bucha…
– W imię Ojca! Syna! Ducha!
Toż wyraźnie upiorzyca! –
Narcyz
Wyślij za pomocą:Wiersz: Felicjan Faleński
Ile nimf tylko – wszystkie są w rozpaczy,
W łzach mokrych, w brudnej żałobie,
Bo Narcyz żadnej kochać z nich nie raczy,
Tylko się kocha sam w sobie.
I jak się począł miłować zajadle,
Tak, aż zdarzeniem dość rzadkiem,
Razu jednego spostrzegł się w zwierciadle
Nie już człowiekiem, lecz kwiatkiem.
Chłopiec ten więcej głupcem był niż głazem –
Ja bo, w podobnej potrzebie,
Mógłbym się kochać w wszystkich nimfach razem,
A zawsze kochałbym siebie.