Podobne posty
Wszem wobec i każdemu z osobna
Wyślij za pomocą:Wiersz: Felicjan Faleński
Niechaj was Bóg w swej łasce chowa,
Którzy te rymy czytać macie –
Bo tam, w spłowiałej z szychu szacie,
Strojna w blaszanych dzwonków słowa,
Puszy się mądrość tuzinkowa,
Mówiąca bzdurstwu: – miły bracie. –
To, że w nich błyski prawd migocą,
Traf zrządził, nie zaś myśli zdrowie –
Bo ten, co niby miał je w głowie,
Śmiał się i płakał z równą mocą,
Nigdy nie wiedząc: skąd i po co?
I może nigdy się nie dowie.
Czy znasz Ty kraj ten…?
Wyślij za pomocą:Wiersz: Felicjan Faleński
Czy znasz ty kraj ten, kędy jak najsrożej
Mróz trzaskający skrzy się w blaskach zorzy?
Gdzie tylko mruczą petersburską chwałę
Cielaki morskie i niedźwiedzie białe?
Czy znasz ten kraj? Ah! tam, o moja miła!
Tam bym ja zmarzł – choćbyś ty przy mnie była.
Znasz kraj ten? Władza gardzi nim cerkiewna,
Bo tam od złota droższy kawał drewna.
Tam człeka, co ma nóż, bogaczem zową.
Posłuchajcie, bracia moi mili…
Wyślij za pomocą:Wiersz: Felicjan Faleński
Posłuchajcie, bracia moi mili,
Skargi, która z duszy mojej kwili,
Bom ja straszne, Matka rozbolała,
W Wielki Piątek męki wycierpiała.
Bierzcie w serca smutną moją sprawę,
Bowiem na mię przyszły gody krwawe,
W Synu jednym radość miałam świętą,
A i tego z rąk mi na śmierć wzięto.
Ach, jak biednej ciężko, jak kobiecie
Widzieć w mękach jej wnętrzności dziecię!
Jak straszliwa była ta godzina,
Dusza we mnie krzepnie, gdy wspomina,
Jak jedyne moje to kochanie
Żyd niewierny dręczył niesłychanie.
Dziwożony
Wyślij za pomocą:Wiersz: Felicjan Faleński
Przez bór śpieszy jeździec, przez puszczę szumiącą,
Wskroś liści strugami blask strzela z ukosa.
Mgły kłębią się z bagnisk, z łąk srebrzy się rosa.
Ni rosa to srebrna, ni mgły się to mącą.
To wiewnych dziew grono, w wieczornej krąg zorzy,
Dłoń w dłoni, na smugach zawodzi pląs hoży,
W ich rąbkach z mgły białej w łzy rosa się mieni,
Ich ciała przezrocze z miesięcznych promieni.
406
Wyślij za pomocą:Wiersz: Felicjan Faleński
Zajrzyjmy też w tę starą kuchnię,
Gdzie, niegdyś, w sposób niezbyt szparki,
Siłą przedwiecznej gospodarki,
Która już z dala pleśnią cuchnie,
W kurzu, w pajęczych matniach, w próchnie,
Trzymano malowane garnki.
Pacykowane w barwie sinej –
Jak ledwie oko ścierpi czyje –
Z wonią, co w nos stęchlizną bije;
W nich to, bez celu i przyczyny,
Trzymali starzy swe mydliny,
Godne jedynie iść w pomyje.
Krwawe żniwo
Wyślij za pomocą:Wiersz: Felicjan Faleński
O Ludzie! czyście widzieli,
Jak naród swoje męczenniki grzebie?
On ich nie płacze. On ich dał. Niech w niebie
Płaczą nad nimi anieli.
On – Kapłan! On z szczodrej dłoni
Ofiarę wielką spełnia w świętej ciszy.
Święte milczenie mocny Bóg posłyszy –
Pomści swój lud lub obroni!
Błyszczy pogoda rażąca…
Pan wstał i świetną wstęgą się przepasze –
Pan wstał… i pomści męczenniki nasze
Strzałami słońca.