Wyślij za pomocą:

Wiersz: Józef Czechowicz

tu tyle lip gubiących kwiat 
taki zapachów odmęt 
wieże w księżyou srebrne pochodnie 
na kościołach podobnych do tratw 
odptywa miasto pod niebem z ciemnego szkła 
popychają je strzały na czarnych tarczach zegarów 

cisza i mgła 
i obłok także płynący do nocnych jarów 

alują gotyckich okien szramy 
które odbłysk na kratach rozgwieżdża 
suną ceglane mury bramy 
jedna schyliła się nawet jak maszt 
w bramach Wisła na przestrzał 

brzeszczot to srebrem chłodny 

rzuciła go po ciepłym dniu 
otarłszy ostrze o zmierzch i o ruń 
rzuciła go wiosenna noc pogodna 
sobie do nóg 
pod toruń

Podobne posty