Podobne posty
Listy IX
Wyślij za pomocą:Czy pomnisz, jak wskroś złotych zórz
Siedliśmy w łódkę, niemi,
Nadto bzów woni mając już,
I nadto mając ziemi…
A łodzią nie chwiał żaden ruch,
U brzegów senna stała;
A wodą szedł już nocy duch
I mgła wionęła biała…
A serce we mnie ścichło tak,
Jak tonie te mdlejące;
A dusza moja — biały ptak —
Zwinęła piór swych końce…
Po drodze tej
Wyślij za pomocą:Po drodze tej bez końca
Chodziliśmy we troje:
Ten jasny promień słońca
I ja, i — serce moje.
Ja byłam wędrownicą
W krainę marzeń złotą,
A słońce — dnia źrenicą,
A serce me — sierotą.
I szliśmy w ludzkim tłumie…
Słoneczny promień — w złocie,
A za nim ja — w zadumie,
A serce me — w tęsknocie.
I przywiał wiatr obłoki,
Co promień słońca skryły…
Ja — poszłam w świat szeroki,
A serce — do mogiły.
Wiersz: Maria Konopnicka
Wiersze miłosne, Wiersze
Kubek
Wyślij za pomocą:Z jednego kubka ty i ja
Piliśmy onej chwili,
Lecz że nam w wodę padła łza
Więc kubek my rozbili.
I poszli w świat i poszli w dal,
Osobną każde drogą.
Ani nam szczątków onych żal,
Co zrosnąć się nie mogą…
Dziś, kiedy w skwary znojnych susz
Samotne kroki niosę,
Gwiazdy mi jasne z złotych kruż
Podają srebrną rosę.
Lecz wiem, że w żadnej z gwiezdnych czasz
Nie znajdzie się ochłoda,
Jaką miał prosty kubek nasz.
Gdzie były łzy — i woda.
Wiersz: Maria Konopnicka
Wiersze miłosne, Wiersze
O Psyche! gdyś spłoniona
Wyślij za pomocą:O Psyche! gdyś spłoniona i od pieszczot drżąca,
Na sennych ustach niosąc pocałunków żary,
Wstała, by schwytać jasność bladego miesiąca
I zamknąć ją we wnętrzu kryształowej czary,
I z lampą tą, srebrzącą palce twe różowe
Nim błysnął złotym okiem purpurowy ranek,
Schylona nad pościelą, gdzie spał twój kochanek,
Cicho płonąc, patrzyłaś na drogą tę głowę;
Wtedy z dreszczem rozkoszy i z trwogą tajemną
Listy XIV
Wyślij za pomocą:W miłości nie ma zdrady:
Jest tylko wieczny ruch.
Siew życia i zagłady,
Jak chce, tak rzuca — duch.
. . . . . . . . . . . . . . .
Jeśli milczenie ma starczyć za słowa,
Wierz mi, najwyższej piękności hymn śpiewa
Noc nasza, cicha, letnia, księżycowa,
Co przez rozkwitłe przesrebrza się drzewa.
I jeśli piękność ma starczyć za słowa,
Wierz mi, że pieśnią ogromną w swej mocy
Jest podniesiona ku niebu twa głowa,
Gdy patrzysz, milcząc, w oblicze tej nocy.
Listy III
Wyślij za pomocą:Ty i wieczór letni, cichy,
W jeden mi się zwiewa cień…
Piją rosę róż kielichy,
Co omdlały w skwarny dzień.
W długiej, mrocznej gdzieś alei
Widzę z dala drogi cień…
Piją rosę róż kielichy,
Co omdlały w skwarny dzień.
Ramię twoje mnie otacza,
Jak kotara, spada cień…
Piją rosę róż kielichy,
Co omdlały w skwarny dzień.
Ust twych chwytam płomień cichy:
Tysiąc gwiazd rozbłyska w cień…
Piją rosę róż kielichy.
Co omdlały w skwarny dzień.
Wiersz: Maria Konopnicka