Podobne posty
Nie swatała mi cię
Wyślij za pomocą:Nie swatała mi cię swatka,
Ani ojciec, ani matka,
Jeno pieśni skowronkowe,
W te poranki, w te majowe,
Jeno jasne one zdroje,
Kędy konie co dnia poję,
Jeno gołąb ten skrzydlaty,
Jeno dróżka do twej chaty,
I fujarki onej granie,
Co rozlega się po łanie,
I te trzciny, rokiciny —
— Jedźże, Jasku, do dziewczyny —
Hej!…
Nie swatały mi cię kumy,
Jeno ciemnych lasów szumy,
Konwalia
Wyślij za pomocą:W jutrzennych łunach cała,
Wśród czarnych sosen wieńca,
Czeka konwalia biała
Na swego oblubieńca.
Las spłonął — w ogniach drżąca
Na trawach rosa stoi;
Wychodzi promień słońca,
Królewicz w jasnej zbroi.
„Czekaj tu na mnie mało,
O biały ty mój kwiecie,
Bo jeszcze dość zostało
Nocy na bożym świecie.
Złocisty miecz podniosę
Nad ziemią tą zaćmioną,
Potem pić przyjdę rosę
Na białe twoje łono”.
Nad lasem chmura stoi,
Hej, zazorzyło się
Wyślij za pomocą:Hej, zazorzyło się na niebie
Na porankowy czas…
Moja dziewczyno, kocham ciebie
Jako Bóg widzi nas!
Nie kocham ciebie na rozkosze,
Ani na lekkie sny,
Jeno na biedę, co ją znoszę,
Na smutek — i na łzy…
Nie kocham ciebie na kołacze,
Ani na słodki miód,
Jeno na dolę, co to płacze,
Na pracę i na trud…
Nie kocham ciebie na pieszczoty,
Na pieśni, ni na tan,
Ale na krwawe poty,
Co z czoła kipią w łan…
Tęskność mnie dławi w czarnym chlebie,
Z zdroju mi smutki pić…
Moja dziewczyno, kocham ciebie,
Chceszże ty moją być?…
Wiersz: Maria Konopnicka
Wiersze miłosne, Wiersze
I mówię: odejdź! I wracam się cicha
Wyślij za pomocą:I mówię: odejdź! — i wracam się cicha,
By spojrzeć jeszcze na stóp twoich ślady,
I słucham wiatru, co w dali gdzieś wzdycha,
I na kwiat patrzę więdnący i blady,
Na jeden z kwiatów tych, co mają duszę —
I nie wiem, co mi jest — i płakać muszę.
I mówię: zostań! — i sama odchodzę.
I drżąca idę w ciemności przed siebie.
I czuję ciernie kolące w tej drodze,
I słyszę dzwony na serca pogrzebie,
I widzę czarne snów ludzkich mogiły —
I nie wiem, co mi — i iść nie mam siły.
Listy XIV
Wyślij za pomocą:W miłości nie ma zdrady:
Jest tylko wieczny ruch.
Siew życia i zagłady,
Jak chce, tak rzuca — duch.
. . . . . . . . . . . . . . .
Jeśli milczenie ma starczyć za słowa,
Wierz mi, najwyższej piękności hymn śpiewa
Noc nasza, cicha, letnia, księżycowa,
Co przez rozkwitłe przesrebrza się drzewa.
I jeśli piękność ma starczyć za słowa,
Wierz mi, że pieśnią ogromną w swej mocy
Jest podniesiona ku niebu twa głowa,
Gdy patrzysz, milcząc, w oblicze tej nocy.