Wyślij za pomocą:

Wiersz: Jan Kasprowicz

Miał być księdzem… Ano, rzecz to zwykła:
Chłopskie dziecko… a ksiądz człowiek boży…
I tatulo grosz za groszem łoży,
I do miasta to żyto, to ćwikła.

Ale ludzka rachuba jak nikła!…
Syn im bardziej w nauki się wdroży,
Czuje, serce, jak na kłam się trwoży,
Jak całego prawda w sieci wikła…

Głużą ludzie… i ksiądz proboszcz słyszy:
Woła Maćka: »Panie! odpuść grzechy,
Lecz ze syna nie macie pociechy!…«

Ojciec w gniewie pieni się i dyszy
I śle pismo: »Nie moje-ś ty dziecko!«
A z rozpaczy umarło kobiecko..

Podobne posty