Wyślij za pomocą:

Wiersz: Jan Kasprowicz

Koszą rzędem… A słońce tak piecze,
Że snać piecem gorącym świat cały…
A pokosy padają jak wały,
Kiedy burza rozmacha swe miecze.

Koszą rzędem… a pot z czoła ciecze,
Jak z drzew rosa, co się pozginały…
Ej! ta rosa… ta słona… płaz mały
A wysysa pacierze człowiecze.

Ale trudno… to boże przykazy,
Dane ludziom już w Raju, przed wiekiem,
W przeznaczeniach nie zachodzą zmiany:

Drzewo drzewem, a głazami głazy,
Woda wodą, a człowiek człowiekiem,
Więc pracować mu trzeba na — pany…

Podobne posty