Wyślij za pomocą:

Wiersz: Jan Kasprowicz

Pierwsze lata, kiedy się pobrali,
Szczęście kwitło, jak w polu makówki,
Mieli chatę, szkapsko i dwie krówki,
Byli młodzi — siali i sprzątali…

Ale potem — niech się Bóg pożali…
Ciężkie zimy i ciężkie przednówki
I w pierzynie wciąż liczniejsze główki —
Poszło bydło, chata i tak daléj.

Dziś, jak dzieje się zwykle z tą sprawą,
Kiedy kłopot zagnieździ się w łoże,
Kiedy bieda pochwyci za szyję:

On zakończył w karczmisku pod ławą,
Dzieci w służbie, a ona, nieboże,
Od wsi do wsi, dziś żebrze i pije…

Podobne posty