Wyślij za pomocą:

Wiersz: Jan Kasprowicz

My — przeżyci?… My, jak kwiaty,
które wczesny zwarzył mróz?
My powiędła mamy duszę
śród zapadłych, ciasnych łon?
A tak chwiejną, rozwichrzoną,
jak korony białych brzóz,
W które wicher z deszczem wali?
Wątły będzie jutro plon

Naszej siejby?… Nie przeżyci!…
Naszą pierś rozpiera ból,
Lecz w tym bólu nie wyczerpań,
nie rozkładu mieszka jad:
Życie drga w nim mocą mocy,
co wśród smutnych idzie pól
Chmurnie, groźnie i stanowczo,
by stracony zdobyć świat.

Idzie cicha… Nie dźwięk fanfar,
nie tryumfów głośny wrzask
Towarzyszy jej w tej drodze…
Idzie skromna i na twarz
Nie przywdziewa ni proroków,
ni kapłanów dumnych mask.

Idzie jako prosty żołnierz…
w szarym płaszczu… Idzie w dal
Niewstrzymana… bo iść musi,
choć ma jęk za przednią straż,
A za sobą melancholię
i tęsknicę, cień i żal…

Podobne posty