Wyślij za pomocą:

Wiersz: Bruno Jasieński

na miękkiej trawie twarzą do chmur 
leżę ogromny chiński bogdychan. 
nie tknął mnie żaden piorun ni mór, 
a jednak czuję, że zdycham. 

i kiedy z estrad płonących jaśniej 
ciskam swoje ochłapy brutalny i wielki, 
śmierć moja może dogryza już właśnie 
moje ostatnie cukierki. 

nie będę pisał wierszy, – jak pusty kłos SĄ, 
lecz wiem, że ci, co raz słyszeli je, 
jak zarazę za sobą wszędzie poniosą 
kaprysów moich ewangelie. 

Podobne posty