Podobne posty
Nie ma jej
Wyślij za pomocą:Wiersz: Felicjan Faleński
Kiedy o cichej wieczornej godzinie
Zimowy dzionek w skąpych blaskach ginie
I coraz smutniej mierzchnące z daleka
W zmrok się perłowy niebo przyobleka;
Kiedy od dziwnej całunowej bieli
Ni co odbłyśnie, ni cieniem odstrzeli,
Że wszystko równe niby gładka szyba;
Kiedy tak martwo, że jedynie chyba
Ptak, z smutnym krzykiem ulatując z drzewa,
Iskrzące szrony w śnieżny pył rozwiewa;
O cichej porze, gdy spóźnioną dobą,
Gościnnej strzechy nie widząc przed sobą,
Wędrowiec z zimna drży i strachem bladnie;
Nad kołyską
Wyślij za pomocą:Wiersz: Felicjan Faleński
Zaśnij, mój mały – bądź grzeczny i zaśnij,
Choć ci to pewnie niemiło.
Już się nie możesz ubawić hałaśniej,
Jak ci się dzisiaj zdarzyło.
Jak zaśniesz – jak mi ból głowy ustanie –
Jak się ułatwię po trosze –
Serduszko z lukrem kupię ci w straganie,
Które kosztuje trzy grosze.
No, śpij, mój mały, dam ci, żebyś dłużej
Już nie zawracał mi głowy,
Na lejc od cukru szpagat bardzo duży,
Na kaszkiet wierzch papierowy.
159
Wyślij za pomocą:Wiersz: Felicjan Faleński
Wprzód, niźli tańczyć na tych, którzy
W koło was najotwarciej,
Gdy słów ich wstyd nie karci,
Z ulicy płacz zawodzą duży:
Że już nie wytrzymają dłużej,
Gdy są i głodni, i obdarci,
Niech pójdzie zwiedzić stopa wasza
Tych, co nie przyjdą do was sami –
Swój ból, którego wrzask nie plami;
I biedę, którą wstyd okrasza;
W podziemia kryjąc i w poddasza
A są pod wami, i – nad wami.
422
Wyślij za pomocą:Wiersz: Felicjan Faleński
Wilku! miły kmotrze!
Pilnie strzeż twej skóry!
Gdy z was, tęskniąc, który
Dnie wspomina słodsze,
Dłoń, co łzy mu otrze,
W palcach ma pazury.
Są też zęby w szczęce
Z niemą żądz oskomą,
Więc ci bądź wiadomo:
Żeś choć wpadł w zwierzęce,
Nie zaś w człecze ręce –
Lupus lupo – homo!
155
Wyślij za pomocą:Wiersz: Felicjan Faleński
Mógł albo później przyjść, lub wcześniej,
Lecz, gdy urodził się nie w porę,
To, choć w nim coś jak światłem gore,
Niemniej przyznali mu współcześni:
Że z jego tchnień zrodzone pieśni,
Wraz z nim są na bezkrwistość chore.
Więc gdy raz nie wstał ze snu rano,
Nie bardzo byli żalem zdjęci.
Tylko się czyn ich tym uświęci:
Że w księgę spraw z milczenia znaną
Dość niewyraźnie go wpisano,
Sypiąc nań piasek niepamięci.