Wyślij za pomocą:

Wiersz: Adam Asnyk

Nie mogłem tłumić dłużej 
Najsłodszych serca snów, 
Na listku białej róży 
Skreśliłem kilka słów. 

Słowa, co w piersiach drżały 
Nie wymówione w głos, 
Na listku róży białej 
Rzuciłem tak na los! 

Nadzieję, którąm pieścił, 
I smutek, co mnie truł, 
I wszystkom to umieścił, 
Com marzył i com czuł. 

Tę cichą serca spowiedź 
Miałem jej posłać już 
I prosić o odpowiedź 
Na listku białych róż. 

Lecz kiedy me wyrazy 
Chciałem odczytać znów 
Dojrzałem w listku skazy, 
Nie mogłem dostrzec słów. 

I pożółkł listek wiotki, 
Zatarł się marzeń ślad, 
I zniknął wyraz słodki, 
Com jej chciał posłać w świat! 

12 październik 1869

Podobne posty