Podobne posty
Fraszki III / Człowiek Boże igrzysko
Wyślij za pomocą:Wiersz: Jan Kochanowski
Nie rzekł jako żyw żaden więtszej prawdy z wieka,
Jako kto nazwał Bożem igrzyskiem człowieka.
Bo co kiedy tak mądrze człowiek począł sobie,
Żeby się Bóg nie musiał jego śmiać osobie?
On, Boga nie widziawszy, taką dumę w głowie
Uprządł sobie, że Bogu podobnym się zowie;
On miłością samego siebie zaślepiony
Rozumie, że dla niego świat jest postawiony;
On pierwej był, niźli był; on chocia nie będzie,
Przedsię będzie; próżno to, błaznów pełno wszędzie.
Fraszki III / Nagrobek Piotrowi
Wyślij za pomocą:
Wiersz: Jan Kochanowski
Pamięć myślistwa twego Pietrze ucieszony!
Stoję tu słup kamienny twardo usadzony.
Przy grobie masz naczynie wszytko postawione:
Koń, strzały, psy, potyczy, sieci rozciągnione.
Wszytko, biada mnie, kamień, a zwierz tuż bezpieczny
Ociera się imo cię, a ty sen spisz wieczny.
Psalm 125
Wyślij za pomocą:Qui confidunt in Domino, sicut mons Sion.
Ktokolwiek mocnie ufa Panu swemu,
Nieporuszony stoi, syońskiemu
Wirzchowi rowien, którego nie mogą
Gwałtowne wiatry pożyć żadną trwogą.
Jako w krąg prawie góry otoczyły
Jerozolimę, tak Pan lud swój miły
Wałem swej łaski zewsząd osypuje,
A w żadną trwogę ich nie odstępuje.
Ani dopuści, żeby lud przeklęty
Wiecznie uciskać miał Jego zbór święty,
Aby snadź cnota nieszczęściem strapiona
Nie była jako nakoniec zgorszona.
Dobrym daj dobrze, sprawiedliwy Panie,
A kto na drodze niepobożnych stanie,
Niech wiedzion będzie za niepobożnemi —
A ty miej pokój, izrahelska ziemi.
Przekład: Jan Kochanowski
Psalm 101
Wyślij za pomocą:Misericordiam et judicium cantabo.
Ciebie, o Boże niezmierzony,
Brzmieć będą moje wdzięczne strony, —
Ciebie dobrego nad dobrymi,
A surowego nad grzesznymi.
Do tegom zawsze był chętliwy,
Jakoby żywot wieść uczciwy;
Zdarz tylko, Panie, słudze swemu,
A chciej dopomóc ku dobremu.
Serce niewinne chcę zachować,
I wszelkich się spraw złych warować.
Przewrotni łaski mej nie mają,
Prózno się na mię oglądają.
Niepobożnego nienawidzę,
Złoczyńcą, jako żyw, się brzydzę;
Nieprzyjacielem mię poczuje,
Kto pokątnie o ludziech żuje.
Z hardym nie wytrwam, ani z tymi,
Którzy brakują podlejszymi.
Cnotliwy przy mym boku siędzie,
Niewinny, ten mnie służyć będzie.
Miejsca w mym domu nie zagrzeje,
Kto fałszem robi; tej nadzieje
Kłamca niech będzie, że z mej strony
Nie ma być nigdy poważony.
Koniecznie na to się usadzę,
Że wszytki grzeszne z świata zgładzę,
A miasto Pańskie tak umiotę,
Że nie zostawię, jeno cnotę.
Przekład: Jan Kochanowski
Tren III
Wyślij za pomocą:
Wiersz: Jan Kochanowski
Wzgardziłaś mną dziedziczko moja ucieszona,
Zdałać się ojca twego bardziej uszczuplona
Ojczyzna, niźlibyś ty przestać na niej miała.
To prawda, żeby była nigdy nie zrównała
Z rannym rozumem twoim, z pięknemi przymioty,
Z których się już znaczyły twoje przyszłe cnoty.
O słowa, o zabawo, o wdzięczne ukłony,
Jakożem ja dziś po was wielce zasmucony!
A ty pociecho moja, już mi się nie wrócisz
Na wieki, ani mojej tęsknicy ukrócisz.
Nie łza, nie łza, jeno się za tobą gotować,
A stopeczkami twemi ciebie naśladować:
Tam cię ujrzę, da Pan Bóg: a ty więc z drugiem
Rzuć się ojcu na szyję rączetami swemi.