Wyślij za pomocą:

Wiersz: Jan Kasprowicz

I tak pojmawszy go na rozkaz możnych,
Faryzeuszów i arcykapłanów,
Przed sąd zawloką pogromcę bezbożnych.

A za dni onych sędzią judzkich łanów
Był Pontski Piłat, Rzymianin, gdyż dźwigał
Syon już dawno jarzmo obcych panów.

»Oto burzyciel« — krzykną —, »co się wzdrygał
Uchylić czoła przed godłem cezara
I przeciw Bogu bluźnierstwami żygał…

Ukarz! daj przykład! buntowników kara
Od zbrodni przyszłe straszy buntowniki,
Tron podtrzymuje ludzkiej krwi ofiara!« 

I ulegając tej wichurze dzikiéj,
Którą tłum przed nim rozpętany huczał,
Jadem oszczerstwa ślinąc swe języki,

Spyta starosta: »Czyś to tak nauczał,
Bóstw hańbicielu i porządku wrogu,
Lud, co ci serce i mózg swój poruczał?« 

»Odpowiadałem u świątnicy progu:
Co cesarskiego, cesarzowi zwróćcie,
A zaś co boskie, to oddajcie Bogu«.

»Uśmierzcie wrzawę, swą skargę porzućcie,
Nie widzę żadnej winy w tym człowieku,
Sprawiedliwości fałszami nie kłóćcie!…« 

»Mienił się królem, a przecież od wieku —
Od Machabejów na tym tronie siedział
Wasz prokurator!« — bryzgną z łona ścieku.

»Azaż to prawda?« — »Prawda, tyś powiedział,
Lecz me królestwo nie z tego jest świata,
Od tronów ziemskich zbyt to wielki przedział«.

»Idźcie!… Nie sięgnę ja po topór kata
Na kark niewinny… Fałszywego sędzię
W straszny swój uścisk orszak furyi wplata.

A gdy koniecznie chcecie krwi, niech będzie!
Dam mężobójcę, wydam Barabasza,
Lecz krwią niewinną w szalonym rozpędzie

Niechaj się ręka nie pokala wasza!
Wszak krew niewinna spada na prawnuki,
Trąd wszczepia w ciało, spokój z serc wypłasza…« 

»Ehej! ukrzyżuj!« — wrzasną czarne kruki —
»Galilejczyka ukrzyżuj, co nowe
W władztwie cezarów rozsiewał nauki.

Wyżej nad nasze nosił swoją głowę,
A był żebrakiem… Wyrósł na śmiecisku,
A chciał tłumaczyć zakonu osnowę…

Dziś nam urągał, a zaś jutro z błysku
Cezarowego zaszydzi… Myśl o tem,
Jutro sam cezar przezeń w pośmiewisku!

Ukrzyżuj! pysk ten opętaj, co błotem
Rzucał na możne i święte tej ziemi;
Krew buntowniczą cezar waży złotem…

Puść mężobójcę, niech się zbrodnia plemi —
Miecz w naszej dłoni, gdy k’nam przyjdzie, wściekła,
Ale przed ćmy nas broń buntowniczemi.

Wahasz się, sędzio? obawiasz się piekła?
Krew jego na nas, jego krew nie na cię,
A my ją zniesiem, choćby morzem ciekła.

Ehej! ukrzyżuj! wszak po takiej stracie
Pies nie zaszczeknie, a w niebezpieczeństwie
Cezar Augustus — sam cezar, Piłacie!…« 

»Weźcie! przybijcie! weźcie! w swem przekleństwie
Unurzcie człeka, który snać jest czysty —
Wasza, nie moja wina w tem męczeństwie…«

 LUCYFER.

I tak pokalał obraz promienisty
Sprawiedliwości, przed widmem cezara
Drżąc sercem płazu i duchem służbisty…

I on, Chrystusie, na rdzeń słów tych zważa —
Dał cesarzowi, co jest cesarskiego,
Choć, czynsz ten płacąc, płaci czynsz — zbrodniarza.

Podobne posty