Podobne posty
430
Wyślij za pomocą:Wiersz: Felicjan Faleński
Na pokutniczej naszej tu dolinie,
Dusza, w grzechowych wzięta pęt wiązadła,
Przed sądem stojąc, widzi, skruchą zbladła:
Że przeciwności gnębią ją jedynie
Jako wyroków tych wykonawczynie,
Których moc z win jej własnych na nią spadła!
I długo owych wyzbyć się nie może,
Zmuszona z nich się iścić niepozbycie
Czy tu, czy w dalsze jeszcze szedłszy życie.
Bo jest ich liczba jako ćmy w przestworze,
Spełnionych Bóg wie gdzie i w jakiej porze –
W przedziemskim jeszcze pobycie.
348
Wyślij za pomocą:Wiersz: Felicjan Faleński
Wielkiego płacząc Kazimierza,
Boleśni krążą aniołowie,
Gdzie w Rynku, ponad ludu mrowie,
Koroną uwieńczona wieża,
Jak na kompasie ćwiek, wymierza
Wśród smutnej ziemi lata wdowie.
I hejnałowych trąb hosanny
Brzmią stamtąd dziś, jak dawniej brzmiały.
I w stronę jej chwalebnej strzały
Gołębie lecą w świat poranny,
A w stadzie tym Najświętszej Panny
Jeden się skrzy jak Orzeł Biały.
165
Wyślij za pomocą:Wiersz: Felicjan Faleński
Żywcem w trumnę ją wtłoczono –
Ona pięścią bije w wieko.
– Leż spokojnie – tak jej rzeką.
– Jeśli zechcesz być wskrzeszoną,
Kół ci z drewna wbiją w łono.
Grób jest tuż – a Bóg daleko. –
Kół w nią wbito – cisza głucha.
Cóż, gdy wciąż się skrzą jej lica!
Więc tłum wieko w dłoń pochwycą…
Wgnietli – krew przez szpary bucha…
– W imię Ojca! Syna! Ducha!
Toż wyraźnie upiorzyca! –
Topielica
Wyślij za pomocą:Wiersz: Felicjan Faleński
Nad rzeczką bystrą stoi dziewczyna,
W przeświatlą kosę wianuszek wpina,
Aż się jej skała ujmie spod stopy
I wpada biedna w szklanne zatopy.
Szukał jej chłopiec, konał z boleści,
Lecz próżno szukać – znikła bez wieści.
Płakał rok cały, pobladł na twarzy,
Wreszcie zapomniał, co się i zdarzy.
Na płocie sroczka skrzeczy jedyna,
Przez most weselna ciągnie drużyna.
Po przedzie swaty z drużbów gromadą,
Skrzypiąc w skrzypiec, pieją i jadą.
Do poczynającego pracownika
Wyślij za pomocą:Wiersz: Felicjan Faleński
Co masz zjeść jutro, zjedz dzisiaj, kochanie –
Zrób jutro, co dziś wypada.
Któż wiedzieć może, co się jutro stanie?
Jutro przyjść może śmierć blada.
I właśnie może w chwili, gdy wypadła
Po pracy odpocząć pora
I gdy nieść będziesz do ust łyżkę jadła,
Którąś zaniedbał zjeść wczora.