Wyślij za pomocą:

Wszystko co kocha, obsłon pragnie zdzierać szaty
I obnażać namiętne ukochane łona.
Mędrcy z obsłon najskrytszych chcą obnażyć światy
I bezpłodna jest miłość cnotą ujarzmiona.

O Piękno! zstąp żyjące przed oblicze ludu
I rozsłoń się jak Fryne szczerzej, śmielej, prościej;
Bez targów nierządnicy, bez tajnego brudu
Zepsucia, co w zamkniętej gnieździ się świętości.

Niech zadrżą nabożnisie…Ale wzrok artysty,
Ani myśl przed nagością się nie cofnie wieszcza:
Z ognia krwi zdrowej bucha płomień duszy czysty –
I nie, jak żywe ciało, cudu jej nie streszcza.

Poezjo! Leć nad śnieżne Ideału góry…
Lecz niech ci nie przeszkadza ducha moc żelazna
Kochać nagość Kobiety, Życia i Natury,
Bez obłudy świętoszka, bez cynizmu błazna.

Miej odwagę to bratać, czego nikt nie brata
I słuchaj jak grzmi bólem szczere życia tętno,
I rzucaj się na łono Wielkiej Prawdy świata –
Miłością ją pokonaj śmiałą i namiętną!

O stań się dla wybranych tą siłą fatalną,
Co pcha tam, na co tłumy nie śmią spojrzeć z bliska.
Leć, leć tam – i zwycięska szarp ręką brutalną
Zasłonę, gdzie jak słońce, Wielka Nagość błyska.

Wiersz: Bogusław Adamowicz

Podobne posty