Podobne posty
Jedna chwila
Wyślij za pomocą:Zobaczyłem ją tylko na chwilę
I już pewnie nie ujrzę jej więcej:
Dziwny los
W moich piersiach wstało pragnień tyle,
Moje serce zabiło goręcej
Na jej głos.
A jednakże zostanę nieznany,
Nie wywołam żadnego wspomnienia,
Ani łzy,
I nie wiedząc, czy byłbym kochany,
Nieziszczone uniosę pragnienia,
Próżne sny.
Gdym ją ujrzał, myślałem, że ona
Przyjdzie do mnie, z anielskim spojrzeniem
Zwróci twarz
I wyciągnie ku mnie swe ramiona
Mówiąc: „Jestem twoim przeznaczeniem –
Wszak mnie znasz?”
Chór Oceanid
Wyślij za pomocą:Wiersz: Adam ASnyk
O nieustanny wszech żywiołów sporze,
Nieskończoności wstrząsający morze
Prądami wciąż się ścierających sił!
Olbrzymia walko, co, trwając bez końca,
Zapalasz jedne nad drugiemi słońca
I w ruch wprowadzasz wszechświatowy pył!
Tyś jest wyrazem twórczej myśli bożéj,
Która przez ciebie ożywia i tworzy
I dzierży wieczny nad światami rząd;
Ty jesteś prawem powszechnem istnienia,
Które wciąż światów powierzchnię odmienia
I toczy naprzód rwący życia prąd;
Ty wszystkie wrogie potęgi i władze
W żywej wszechświata trzymasz równowadze
I gwiazd krążących obejmujesz ster;
Ty z sprzecznych dążeń i kierunków wielu
Wytwarzasz jedność działania i celu, —
Harmonię wszystkich wojujących sfer.
Nad głębiami / XV
Wyślij za pomocą:Wiersz: Adam Asnyk
Na dzieci spada win ojcowskich brzemię,
Lud pokutuje za grzechy zbrodniarza;
Każde gwałcące sprawiedliwość plemię
Cierpień i nieszczęść ludzkości przysparza.
Złe, jak zaraza, w lot obiega ziemię…
A czy na sobie łachman ma nędzarza,
Czy też w książęcym kroczy diademie
Zatrutym tchnieniem cały świat zaraża.
Wobec praw, światem rządzących wszechwładnie,
Nikt ujść nie może złych wpływów przekleństwa;
Każdemu w dziale część winy przypadnie
Nawet za cudze zbrodnie i szaleństwa;
Bo każdy nosi w duszy swojej na dnie
Odpowiedzialność wspólną człowieczeństwa.
Przychodzisz do mnie
Wyślij za pomocą:Wiersz: Adam Asnyk
Przychodzisz do mnie, nie mówisz nic,
Lecz ukazujesz swe rany,
Śmiertelną bladość zmartwiałych lic
I całun krwią twą zbryzgany!
Zatapiasz we mnie żałosny wzrok,
Co w pierś mi wbija swe ostrze,
Aż grozę śmierci, nicestwa mrok
Nade mną wkoło rozpostrze.
W duszę mi spływa rozpacz i wstyd,
I cała konania męka…
I potępieńców ściga mnie zgrzyt…
I serce z bólu mi pęka!
Ta łza
Wyślij za pomocą:Wiersz: Adam Asnyk
Ta łza, co z oczu twoich spływa,
Jak ogień pali moją duszę,
I wciąż mnie dręczy myśl straszliwa,
Że cię w nieszczęściu rzucić muszę.
Że cię zostawić tak znękaną
I nic z win przeszłych nie odrobię –
Ta myśl jest wieczną serca raną
I ścigać będzie jeszcze w grobie.
Myślałem, że nim rzucę ziemię,
Twych nieszczęść szala się przeważy,
Że z ramion ciężkie spadnie brzemię
I ujrzę radość na twej twarzy.
Lecz gdy los na to nie dozwoli,
Po cierniach w górę wciąż się wspinaj,
A choć winienem twej niedoli,
Miłości mojej nie przeklinaj!
Nad głębiami / XVIII
Wyślij za pomocą:Wiersz: Adam Asnyk
Tak złe, jak dobre wspólną jest zdobyczą:
I ci, co czynem ewangelię głoszą,
I ci, co ziemię zbrodniami pustoszą,
Dzielą się plonem i spadek dziedziczą:
I wszyscy następstw ciężary ponoszą,
Wszyscy w dorobku ciężkim uczestniczą,
Który napawa bólem lub rozkoszą
Ludzkiego rodu duszę tajemniczą.
Ten wzajemności twardy obowiązek,
Zależność losów i wspólnictwo winy
Z pnia odwiecznego wyrosłych gałązek –
Utrwala wielki religijny związek,
Łączący członków rozpierzchłej rodziny
W Duchu, co wszystko ożywia – jedyny!