Wyślij za pomocą:
Wiersz: Jan Kasprowicz
Pod turniami ciemne rosną smreki,
W ciemnych smrekach jasne złotogłowy.
∗ ∗
∗
Z skalnych szczytów spieszy Waligóra,
Nito potok, nito mgława chmura.
Od krzesanic silniejsze ma nogi,
Krzesanice ściera w piarg ubogi.
Śpiewający pospiesza ku hali,
Głaźne złomy do przepaści wali.
W głębi żlebów czyni huk daleki —
Pod żlebami ciemne rosną smreki.
Na okrajach budzi szum echowy —
W ciemnych smrekach rosną złotogłowy.
∗ ∗
∗
Ku szałasom zeszedł Waligóra,
Nito potok, nito mgława chmura.
Na lipcowej przystanął zieleni,
W rannej zorzy oko mu się mieni.
W rannej zorzy, co wyzłaca jedle
I w jeziornem topi się zwierciedle.
W rannej zorzy, co żegna niebiosy,
Aby umrzeć w drobnych kroplach rosy.
W rannej zorzy, co przed słońcem gaśnie,
Rzucającem krwawe, falne jaśnie;
Rzucającem światła białe rzeki,
Gdzie pod turnią ciemne rosną smreki;
Rzucającem rozprysk skier różowy,
Gdzie w smreczynach rosną złotogłowy.
∗ ∗
∗
Jasno, krasno na kwietnej polanie,
Waligóra nad jeziorem stanie.
Twarde ręce zanurzy we wodę
I obmyje w głębiach liczko młode.
Toporzysko zatknie w świeżej ziemi,
W krąg oczyma wodzi błękitnemi.
Czujnie w przestwór rozległy się wsłucha,
Z ramion biała opada mu cuha.
Dzwonią dzwonki, hale gwaru pełne,
Mkną perciami owce srebrnowełne.
A od strugi po rośnej dolinie,
Od szałasów w słońce piosnka płynie:
Skalną nutą wonny przestwór porze
O szabelce, zaciętej w jaworze.
Hej, Janiczku! waliłeś-ci skały,
Gdzie twe silne ręce się podziały?!
Hej, Janiczku! szalałeś-ci z nami,
Krew ci z rany cieknie potoczkami!
Zczerwieniłeś do dna górskie rzeki,
Ze krwie twojej ciemne rosną smreki!
Hej, ty krwawy losie Janiczkowy —
Z krwie rycernej rosną złotogłowy…
∗ ∗
∗
Ku szałasom podszedł Waligóra,
Twarz mu płonie, jak zorzna purpura.
K’tobie, dziewko, serce mi się spieszy.
Orzeł z głaźnej wyleciał pieleszy…
Wielka tęskność idzie skroś mej duszy —
Niedźwiedź ryczy w niedostępnej głuszy.
Z obcych dziedzin niosę ci korale —
Szedł Janiczek hyrny w wielkiej chwale.
Mam ci złoto, zagrzebione w knieje —
Hej! Janiczku! co się z tobą dzieje?!…
Otwórz okno, pokaż krasne usta —
Twarz Janiczka zbielała jak chusta…
Otwórz wrota, pokaż jasne oczy —
W krwi Janiczek, jak w strumieniu, broczy.
Nie zapomnę takich ust na wieki —
Pod turniami ciemne rosną smreki.
Nie zapomnę źrenicy stalowej —
W ciemnych smrekach rosną złotogłowy.
Nie zapomnę śmiechu, co mnie rani —
Szumi jawor na wysokiej grani.
Hej! wy oczy, świecące nad zorze! —
Szablę zaciął Janiczek w jaworze.
Hej, wy usta, wy zdradne szydercę —
Powal grań tę, a oddam ci serce!
Powal grań tę, roztrzaskaj na piargi,
Posmakujesz smaku mojej wargi.
Gdy się w przepaść złom za złomem stoczy,
Jak w jezioro spojrzysz w moje oczy.
Ni za koral, ni za garniec złota,
Do komory otworzę ci wrota;
Za tych turnic głośny zwał daleki —
Pod turniami ciemne rosną smreki.
Za tych smreków szum i trzask echowy —
W ciemnych smrekach rosną złotogłowy…
∗ ∗
∗
Wraca w turnie walny Waligóra,
Z orlich skrzydeł wyskubuje pióra.
Z gniewnych oczu skry żelazne ciska,
Gniewnie szarpie niedźwiedzie kudliska.
Przez strumienie skacze rozplenione,
Setne kłody odrzuca na stronę.
Idzie, sunie od wczesnego rana,
Popod wierchem wyprężył kolana.
Sparł się w kłębach, pięście wgrzebał w boki,
Wrył się w ziemię, zmierzył szczyt wysoki.
Hej, wy zęby, wy turniczki marne,
Jeszczeć ja was łokciami ogarnę!
Hej! ty dziewko, juhaśna tęsknico,
Jeszczeć spojrzę w twoje szydne lico!
Rozkrzyżował ręce na dwie mile,
Do wierszyczku zmógł się drugie tyle.
Zgiął się w kabłąk, wichru wchłonął parę,
Aż mu lasy oddechnęły stare.
Z…