Wyślij za pomocą:

Wiersz: Jan Kasprowicz

Królewski, dumny ptak
w majestatycznej pysze
Na turniach uwił tron,
skrzesanych ręką burzy:
Stąd, w słońca lecąc szlak,
w błękitach się kołysze,
Przecina niebios skłon,
lub w chmurach się zanurzy.

Ziemia w pogardzie dlań,
w granice zwarta ciasne!
W nieskończoności głąb
na zawsze snąć się rzuci…
Już traci z ócz swą grań,
z ócz traci gniazdo własne.
Na ten skalisty zrąb
snąć nigdy już nie wróci!

Leć, duszo, za nim w ślad
z uwielbień skrą w źrenicy!…
Cóż to?… Rozpaczny ból
powietrze krzykiem trwoży?…
To orzeł z wyżyn spadł
i wpił się w kark kozicy!…

Popłynął krwawy zdrój
po śniegów runi świeżéj…
Ha! ten obłoków król,
słonecznych pan przestworzy,
Żyje, jak zwykły zbój,
i z mordu i grabieży…

Podobne posty