Wyślij za pomocą:

Wiersz: Franciszek Karpiński

Jakże ſą wdzięczne przybytki twe Panie!
W przyſionku twoim uſtaie ma duſza!
Do ciebie, moie iedyne żądanie,
Serce i Ciało całe mi ſię wzruſza.

Wròble maią dom, gniazda gołębice,
Gdzieby z ſwoiemi mieścić ſię pisklęty:
Ja wzdycham do twey Boże moy Swiątnice;
Tyś mi ieden Kròl, tyś mi ieden Swięty.

Szczęśliwy co w twym domu mieſzka Panie!
Pochwały twoie wiecznie wyſpiewuie!
W Tobie ma iednym ſwe poratowanie,
J los ſwoy cały na ziemi kieruie.

Takiemu pewnie Bòg pobłogoſławi.
Z Cnoty łatwo ſię do Cnoty przenieſie;
Taki gdy nogę na Syonie ſtawi,
Jemu widocznie ſam Bòg pokaże ſię.

Wyſłuchay Boże wołania moiego,
Wſzakże ſię zawſze zaſtawiałeś za nas:
Chciey poyrzeć na twarz Pomazańca twego,
Zrob to dla niego, ieżeli nie dla nas.

Nad tyſiąc indziey, lepſzy dzień w twey ſieni!
Ja wolę w Domu twoim mieſzkać Panie

W Niſkim gdzie kącie; niżeli na przeſtrzeni
Szerzyć ſię, gdize ieſt bezbożnych mieſzkanie!

Bo Pan ieſt ieden co mu litość miła;
On ieden prawdę nieſkończenie lubi!
Jego to łaſka tylu wyſtawiła,
J nim ſię tylko kto ieſt ſławny, chlubi.

Tym ktòrzy chodzą niewinności drogą,
Dobra doczesne w obfitości mnoży;
Każdemu będzie człowiekowi błogo,
Ktòry w nim tylko nadzieię położy.

Podobne posty