Zmiennego bytu falo ty ruchliwa,
Co nas unosisz po wszechświata toni!
Daremnie wzrok nasz za tym wszystkim goni;
Co pod powierzchnią twoją się ukrywa;
Choć nam w błyskawic blasku się odsłoni
Głąb niezmierzona, ciemna i straszliwa…
Trudno nam dotrzeć spojrzeniami do niej
Przez pianę zjawisk, co po wierzchu pływa.
Próżno nad głębią schyleni – jej ciemnic
Obraz chwytamy, gdyż ruchliwa fala,
Zamiast odwiecznych istnienia tajemnic,
Własną twarz naszą ukazuje z dala,
I nasz widnokrąg cały się powleka
Rzuconym w wszechświat odbiciem człowieka.
Wiersz: Adam Asnyk