Podobne posty
Psalm 119
Wyślij za pomocą:Beati immaculati in via.
Aleph.
Szczęśliwi, którzy się Pańskim zakonem sprawują,
Którzy Pana i wyroków Jego naśladują.
Niemasz grzechu, kiedy Pańskie prawo uważono;
Wola Twoja, Panie, aby pilnie ich strzeżono.
Daj Boże, abych umiał strzedz Twego rozkazania,
Dobra moja, będęli żył wedle Twego zdania.
Naucz mię praw swoich, a ja niech Tobie dziękuję,
Wedla tych ja żyć chcę, tylko niech pomoc Twą czuję.
Beth.
Czem się młody człowiek lepszy, gdy strzeże słów Twoich?
Toć jest mój cel, nie daj, Panie, mijać ustaw swoich.
W sercu chowam Twe wyroki, bych był praw od złości,
Ucz mię, nieśmiertelny Panie, Twej sprawiedliwości.
Twoje sądy opowiadam zawżdy usty swemi,
Które u mnie miejsce mają przed skarby wszytkiemi.
W tych się ćwiczę ustawicznie, tym się przypatruję,
Tych nigdy nie przepamiętam, w tych sobie lubuję.
Gimel.
Użycz zdrowia, żebych przy Twem słowie stał statecznie,
Otwórz mi wzrok, niech na zakon patrzę Twój bezpiecznie.
Nie taj praw swych przychodniowi biednemu na ziemi,
Dusza moja wiecznie tęskni za sądami Twemi.
Przestępca Twoich porządków u Ciebie przeklęty,
Mnie uchowaj hańby, bo ja czczę Twój zakon święty.
Książęta przeciw mnie mówią, a ja słowa Twoje
Rozbieram, to są pociechy, to są rady moje.
Psalm 11
Wyślij za pomocą:In Domino confido, quomodo dicitis.
Panu ja ufam, a wy mówicie: miedzy góry
Uciekaj conadalej, jako ptak prędkopióry;
Twój nieprzyjaciel łuk wziął, strzałę ma na cięciwie,
Myśląc, jakoby z cienia dobre strzelał zdradliwie
Prawa zgoła upadły, niemasz sprawiedliwości,
Człowiek dobry prózno ma ufać swej niewinności.
Przetsię Bóg jest na niebie, a ztamtąd wszystko widzi,
Sprawiedliwych doświadcza, nieprawymi się hydzi:
Na złe ludzi wyleje deszcz gorący, siarczany,
Wyleje węgle żywe i grom z wichrem zmieszany;
Bo będąc sprawiedliwym, sprawiedliwość miłuje,
A dobre ludzi okiem łaskawem opatruje.
Przekład: Jan Kochanowski
Psalm 5
Wyślij za pomocą:Verba mea auribus percipe.
Przypuść, Panie, w uszy Swoje
Słowa i wołanie moje;
Wysłuchaj mój głos płaczliwy,
Królu i Boże prawdziwy.
Ledwie z głębokiego morza
Ukaże się rana zorza,
A ja już wołam do Ciebie,
Smutne oczy mając w niebie:
Tyś Bóg świętobliwy prawie:
Nie kochasz się w żadnej sprawie,
Gdzieby się złość przymieszała,
A cnota mały plac miała.
Prózno zły ma tuszyć sobie,
Aby miał zmieszkać przy Tobie;
Niesprawiedliwy nie stanie
Przed oczyma Twemi, Panie!
Nieprzyjacielem Cię mają,
Którzy fałszem narabiają;
A nieprawdę tak rad płacisz,
Że koniecznie kłamcę stracisz.
Mąż okrutny, ręki krwawej,
Nigdy twarzy Twej łaskawej
Nie ma uznać; tegoż, Boże!
I przewrotny czekać może.
A ja miłosierdziu Twemu
Ufając niewymownemu,
Nawiedzę Twe święte progi
I dam cześć Bogu nad bogi.
Tylko abych był bezpieczny
Od złych ludzi, Panie wieczny,
Prowadź mię sam z łaski swojej,
Niechaj słucham wolej Twojej.
Ich usta są nieprawdziwe,
Serce chytre i zdradliwe;
Ich gardło — grób otworzony,
A język — pochlebca płony.
Karz je, Panie, prze ich zdrady,
Zamieszaj ich wszystki rady;
Odrzuć je wiecznie od siebie,
Bo Pana mieć nie chcą Ciebie.
A ci, co Tobie ufają,
Niech wesela używają;
A radość ich trwała będzie,
Bo Twa łaska z nimi wszędzie.
Będą się Tobą chłubili,
Którzy Twoje Imię czcili,
A Ty pomożesz każdemu
Człowiekowi pobożnemu.
Okryjesz go łaską swoją
Jako napewniejszą zbroją,
Zbroją, która krom swej skazy
Może wytrwać wszelkie razy.
Przekład: Jan Kochanowski
Psalm 38
Wyślij za pomocą:Domine, ne in furore Tuo arguas me.
Czasu gniewu i czasu Twej popędliwości
Nie racz mię, Panie, karać z moich wszeteczności,
Tkwią we mnie strzały Twoje, a nieuchroniona
Ręka nademną Twoja zmocniona.
Zdrowia nie masz w mem ciele prze strach gniewu Twego,
Kościom niemasz pokoju dla występku mego,
Stanął mi grzech nad głową i ciśnie mię w ziemię,
Jako nieznośne nacięższe brzemię.
Blizny znowu mych dawnych ran się odnowiły,
Zatajone plugastwa znowu przystąpiły,
Skurczyłem się, nieborak, znędzniałem okrutnie,
Cały dzień chodzę, wzdychając smutnie.
Wszytki we mnie wnętrzności gorają, a ciało
Od wirzchu głowy do stóp ostatnich schorzało;
Udręczonęm, wzgardzonęm; owa ryczeć muszę,
Mając tak barzo strwożoną duszę.
Jawna jest żądość moja Tobie, wieczny Boże!
I płacz mój uszom Twoim tajny być nie może.
Trwoga serce me zjęła, gasną we mnie siły,
Oczy, i ty swe światło straciły.
Bliscy moi zdaleka na mój ból patrzali,
Powinowaci zgoła wszyscy mię nie znali,
A zły człowiek tymczasem czynił o mnie radę
I mówił, co chciał, i zmyślał zdradę.
A ja, jako kto głuchy albo komu mowa
Nie służy, anim słuchał, anim przerzekł słowa:
Byłem jako głuch, albo ten, co dotknion słowy,
Nie ma nieszczęsny w uściech odmowy.
Panie, w Tobie nadzieję kładę, Bogu swoim,
Ty Bądź łaskaw mej prośbie, a nie daj mię moim
Nieprzyjaciołom w pośmiech; w tem oni lubują,
Gdy moje nogi namniej szwankują.
Otom ja zawżdy gotow na wszelkie karanie,
Gotowem krwią swą błagać Twoje rozgniewanie,
Wyznawam swoje złości, słusznie mię, mój Panie,
Nawiedzać raczysz i karać za nie.
A nieprzyjaciel mój żyw i bierze moc jawnie,
Który mię w nienawiści ma (da Bóg) niesprawnie;
Chęć mi niechęcią oddał i dziś mię sromoci,
Żem przyjacielem zawżdy dobroci.
Ty Sam, o wieczny Panie, o Boże litości,
Nie racz mię odstępować w ostatniej trudności,
Dźwigni mię conarychlej z ciężkiego kłopota,
Obrońca wieczny mego żywota!
Przekład: Jan Kochanowski