Przed snem
Wiersz: Tadeusz Gajcy
Nie zatrzymamy się, aż
tej nocy nie przepłyniemy milcząc
ręka przy ręce, przy twarzy twarz,
by kołysała nicość.
I będą z nami światy szły,
o których wiemy z książek,
co najmniej dwa, a może trzy:
powietrzne, ziemskie, morskie.
Nie zatrzymamy się już,
a nieba cienki szczebiot
będzie nam inną ziemią rósł
z księżyca, co jak żebro.
I wstąpi tam nasz lekki cień,
i wówczas blask wygasły
nizinnej naszej gwiazdy – ci
serdecznym wskażę palcem.