Aula. Wykłady prowadzi starszy już wiekiem profesor. W pewnym momencie mówi:
- Za moich czasów nieobecność w szkole usprawiedliwiana była w dwóch wypadkach. Pierwszy - kiedy umarł ktoś bliski z rodziny, drugi - choroba udokumentowana zwolnieniem lekarskim.
Nagle ktoś z końca sali krzyknął:
