Podobne posty
Melodia
Wyślij za pomocą:Wskazała na piersi palcem,
swoim palcem, królem w pierścieniu,
i prosiła, żeby wierszem, żeby walcem
umuzycznić ją, rzewnie znieśmiertelnić.
Więc dotknąłem klawiszów palcami
dla tych rzęs, dla tych ust, dla tej ręki;
pod oknami i za oknami
zadźwięczały tony piosenki.
I pół świata stało się moim,
kiedym takty strof doskonalił —
o tych palcach pachnących powojem,
o wieczornych rzęsach Natalii.
Wiersz: Konstanty Ildefons Gałczyński
Księżyc
Wyślij za pomocą:(fragment)
… Zawieszony u tej szyby górnej,
tobie świecę w noce niepochmurne,
w listach twoich przekręcam litery,
na twe loki spadam deszczem srebrnym
i sen tobie śni się w noc wrześniową,
żeś trąciła gałązkę deszczową —
i twe oczy, jak dwa lichtarzyki,
w dwie radości świecą, w dwa płomyki.
Potem, świateł różnych szafarz szczodry,
z światłem zbliżam się do twojej kołdry;
Już kocham cię tyle lat
Wyślij za pomocą:Już kocham cię tyle lat,
na przemian w mroku i w śpiewie,
może to już jest osiem lat,
a może dziewięć — nie wiem.
Splątało się, zmierzchło — gdzie ty, a gdzie ja,
już nie wiem — i myślę w pół drogi,
że tyś jest rewolta i klęska, i mgła,
a ja to twe rzęsy i loki
Wiersz: Konstanty Ildefons Gałczyński
Palcem planety obracasz
Wyślij za pomocą:Tchem — miliardowe gwichty
i twoja to sprawia praca,
że kołują złote jak nigdy.
Kwiaty posadzasz wesołe,
że pachnie w mym całym domie,
i różę, na róży pszczołę,
na pszczole — słoneczny promień.
Gdy kończę pracę, to do mnie
przybliżasz się, niepojęta —
i uczę się astronomii
na twych gwiazdzistych piętach:
i sen, jak pył szafirowy,
na śpiące usta się sypie,
na skrytą pierś do połowy,
na włosy koloru skrzypiec.
Wiersz: Konstanty Ildefons Gałczyński
Ballada ślubna
Wyślij za pomocą:Gdyby nie te guziki, byłby zwyczajny kum
z rękami jak dębczaki i z nosem jak dzwonnica,
orałby czarne pole. A teraz gwar i szum:
— Stangret! Wariat w cylindrze! — piszczy, tańczy ulica.
Gdyby nie uprząż w różach i ta przez rzęsy biel,
pomyśleć teraz można, że ot, stara kareta,
szaleństwo muzealne, a w karecie poeta —
ach, gdyby nie te róże, czapraki i ta biel!
O, gdyby nie ta gwiazda, która upadła w zmierzch,
Usta i pełnia
Wyślij za pomocą:Oto jest noc tańczących snów
i wschodzi nów na niebo znów
jak sekret, który do połowy
mówiłem tobie w inny czas,
gdy nów podobny drżał i gasł
tuż ponad cieniem twojej głowy.
I dziś, jak wtedy, palcem weń
wskazując, rzekłaś: „Drogi, zmień
ten księżyc, niech się w pełnię spełnia”.
I nagle — burza srebra, i
zbratane usta aż do krwi
przecięła zwierciadlana pełnia.
Wiersz: Konstanty Ildefons Gałczyński