Podobne posty
Schadzka
Wyślij za pomocą:Czy nie słyszysz, jak obłok porusza się senny!
Jak noc ciszą pogłębia dna ciekawy strumień!
A w alejach szeleści i niepokój płomienny
Księżycowych powikłań, i nieporozumień…
Spiesz się, dziewczę, spragnione pieszczoty bezkresnej!
Śmierć i miłość zna tryumf umówionych godzin!
Twój kochanek cię czeka od dnia swych narodzin,
Wierny tobie współtrwogą, tęsknotą — rówieśny!
Zazdrość moja
Wyślij za pomocą:Zazdrość moja bezsilnie po łożu się miota:
Kto całował twe piersi, jak ja, po kryjomu?
Czy jest wśród pieszczot choć jedna pieszczota,
Której, prócz mnie, nie dałaś nigdy i nikomu?
Gniewu mego łza twoja wówczas nie ostudzi!
Poniżam dumę ciała i uczuć przepychy,
A ty i odpowiadasz, żem marny i lichy,
Podobny do tysiąca obrzydłych ci ludzi.
I wymykasz się naga. W przyległym pokoju
We własnym się po chwili zaprzepaszczasz łkaniu
O zmierzchu
Wyślij za pomocą:Słońce zgasło. O, jakże zwinne są i młode
Zmierzchy czerwca, nim w północ głuchą się przesilą!
Po wargach twoich dłonią, kształt czującą, wiodę,
Jak po koralach, morzu wydartych przed chwilą…
Spleć stopy, przymknij oczy — i nazwij to cudem,
Żeśmy razem, dalecy od dziennego znoju!
Jakże łatwo zwiać szczęście, z takim oto trudem
Rozniecone w ciemnościach twojego pokoju!
Gdybym spotkał ciebie
Wyślij za pomocą:Gdybym spotkał ciebie znowu pierwszy raz,
Ale w innym sadzie, w innym lesie —
Może by inaczej zaszumiał nam las
Wydłużony mgłami na bezkresie….
Może innych kwiatów wśród zieleni bruzd
Jęłyby się dłonie dreszczem czynne —
Może by upadły z niedomyślnych ust
Jakieś inne słowa — jakieś inne…
Może by i słońce zniewoliło nas
Do spłynięcia duchem w róż kaskadzie,
Gdybym spotkał ciebie znowu pierwszy raz,
Ale w innym lesie, w inym sadzie…
Wiersz: Bolesław Leśmian
Usta i oczy
Wyślij za pomocą:Znam tyle twoich pieszczot! Lecz gdy dzień na zmroczu
Błyśnie gwiazdą, wspominam tę jedną — bez słów,
Co każe ci ustami szukać moich oczu…
Tak mnie zegnasz zazwyczaj, im powrócę znów.
Czemu właśnie w tej chwili, gdy odejść mi pora,
Pieścisz oczy, nim spojrzą w czar lasów i łąk?…
Bywa tak: świt się budzi od strony jeziora,
Nagląc nas do rozplotu snem zagrzanych rąk…
Wracam, wracam po długiej rozłące
Wyślij za pomocą:Wracam, wracam po długiej rozłące —
Dłonie twoje, niecierpliwe, lgnące.
Wszystko — dawne, a niby na nowo —
Drogi oddech-znajomy ruch głową…
Znów prowadzisz przez wszystkie pokoje,
I idziemy, idziemy oboje…
Nowej sukni nie postrzegłem wcale —
Śmiech Twój dzwoni, że patrzę niedbale.