Wyślij za pomocą:

Po powrocie z sanatorium podczas pierwszej nocy mąż przez sen ciągle powtarza „Basiu, Basiu, Basiu!”
Rano żona żada wyjaśnień.
– Koło sanatorium było gospodarstwo rolne, a tam w zagrodzie stała piękna klacz o tym imieniu.
Chodziłem ją karmić chlebem. Pewnie mi się przyśniła. – tłumaczy się mąż.
Minęło kilka dni, mąż wraca z pracy i widzi, że na stole leży list w rozerwanej kopercie.
– Od kogo? – pyta się mąż żony.
– Ta klacz do ciebie napisała.

Dowcipy o mężu i żonie

Podobne posty